Rhodesian Ridgeback to było nasze marzenie. Jak się zaczęło ?
Zainspirował nas kundelek, którego wzięliśmy z schroniska. Pełen energii, rudy z pięknym pyskiem, na czarno podkreślonymi oczami. W ty samym czasie sąsiad kupił szczeniaka wilczura. Wspólny spacer do lasu. My zajęci rozmową. Szczeniaki w zabawie. Wilczur jednak jako szczeniak trochę większy ewidentnie chciał zdominować mniejszą Korę szczekaniem, podszczypywaniem i nacieraniem ciałem. Po chwili coś się zmieniło, młody wilczek skowycze jakby ktoś robił mu krzywdę…. . Zaniepokojeni rozglądamy się co się dzieje….. . Wilczur płacze, skowycze z bezsilności próbuje się cofać ale za sobą ma krzaki a malutka Kora doskakuje i zwinnie odskakuje raz z jednej strony raz z drugiej nie pozwalając mu się ruszyć o krok. Oniemieni i zaczarowani całym spektaklem staliśmy z żoną i sąsiadem dłuższą chwilę…. Jaki pies radzi sobie w tak niezwykły sposób z większym i silniejszym przeciwnikiem…. ? Tak się rodziło zainteresowanie tą doskonałą i niezwykłą rasą….